czwartek, 23 czerwca 2011

Strefa specjalnie tania

Niestety, w ostatnim czasie blog dotknęła poważna anemia. Niemniej! w ostatnim czasie ukazał się na stronie Res Publiki Nowej mój tekst o SLD, kolejny jest już napisany i miejmy nadzieję niedługo ujrzy światło dzienne, zaś jeszcze jeden jest zaczęty i czeka na lepsze czasy (oby nadeszły). Żeby "coś się działo" wrzucam tekst będący częścią lewicowej diagnozy i postulatów dla Łodzi ze strony łódzkiego Klubu Krytyki Politycznej i Młodych Socjalistów. A niedługo, chyba, nowy materiał.

---

Strefa specjalnie tania

Czym są tzw. specjalne strefy ekonomiczne? To wydzielona część terytorium kraju, w której działalność gospodarcza może być prowadzona w preferencyjnych warunkach, tj. przedsiębiorstwom, które uzyskały zezwolenie na działalność w strefie, przysługuje pomoc publiczna w formie zwolnienia podatkowego. Specjalne Strefy Ekonomiczne od ok. 10 lat istnieją także w Polsce.

Uzasadnieniem powstania SSE jest chęć ściągnięcia do danego kraju/regionu/miasta inwestorów poprzez zaoferowanie im niezwykle korzystnych warunków działalności gospodarczej. Może się to wydawać zrozumiałe w kontekście procesów globalizacyjnych, w wyniku których poszczególne państwa zmuszone są, by konkurować o zainteresowanie firm i przedsiębiorstw, uwolnionych od więzów i ograniczeń. Jednak sam rzut oka na zestawienie krajów, w których działają SSE, daje do myślenia. Są to kraje przede wszystkim tzw. Trzeciego Świata oraz gospodarki kilku krajów rozwijających się: Chiny, Indie, Iran, Jordan, Kazachstan, Rosja, Białoruś, a od 2005 roku także Ukraina. Nazbyt często służą one międzynarodowym gigantom jako rezerwuary drastycznie taniej „siły roboczej”, pozbawionej ochrony prawnej i reprezentacji związkowej. W tym gronie znajduje się także Polska oraz Łódź.

Na swojej stronie internetowej Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna chwali się m.in. dynamicznym rozwojem sektora BPO – Business Process Offshoring. Czym jest BPO? Niczym innym jak usługami outsourcingowymi – co w skrócie oznacza zatrudnianie pracowników na umowy zlecenie bądź umowy o dzieło przez pośredniczące agencje pracy tymczasowej, co oznacza zdecydowaną redukcję kosztów dla firm korzystającej z ludzkiej pracy i tym samym większe zyski. Oznacza to również zdecydowanie mniejsze zarobki pracowników czy brak ubezpieczenia – tożsame z niestabilnością i niepewnością jutra.

Dotychczas brakowało rzetelnej debaty publicznej o Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Media ograniczały się z reguły do informowania o tym, ile nowych miejsc pracy zostanie utworzonych w strefie lub o wysokości poszczególnych inwestycji. Dlatego też postulujemy dokonanie niezależnego audytu funkcjonowania ŁSSE z oszacowaniem zysków w postaci faktycznie nowych miejsc pracy utworzonych dzięki istnieniu strefy, wysokości zarobków w strefie w stosunku do średniej województwa łódzkiego i miasta Łodzi, a także wysokości potencjalnych strat, wynikających z ogromnej ilości ulg i zwolnień z podatków. Przy uwzględnieniu np. tego, że obszar ŁSSE obejmuje nie tylko Łódź i województwo łódzkie, ale także Wielkopolskę i Mazowsze. Dopiero posiadanie takich informacji umożliwi zainicjowanie prawdziwej debaty publicznej na temat zasadności funkcjonowania ŁSSE.

Łódź, jako duże polskie miasto, najprawdopodobniej nigdy nie wygra z krajami biednego Globalnego Południa w dumpingu socjalnym, ogromnych ulgach podatkowych i uelastycznianiu rynku pracy. Z tego względu,a także dla zachowania zasad etyki, tak często przecież łamanych w historii Łodzi przemysłowej – powinniśmy porzucić tę drogę. Zamiast tego miasto powinno przede wszystkim dyskontować swoje położenie w centrum Polski i Europy oraz włókiennicze tradycje, znajdujące kontynuację w badaniach i odkryciach Instytutu Włókiennictwa Politechniki Łódzkiej. Do miasta z rozbudowanym zapleczem infrastrukturalnym i badawczym inwestorzy przybędą bez konieczności udzielania olbrzymich zwolnień z podatków. Bo bez nich, z pustą kasą, Łódź najprawdopodobniej dalej będzie stała na miejskiej mieliźnie.

1 komentarz:

  1. Zgadzam się. SSE powstały w 1989 w Chinach, gdzie prawa pracownicze nie są czymś, co zaprząta menadżerów i właścicieli. Poza tym, o czym się za wiele nie mówi, oprócz ulg firmy inwestujące dostają pieniądze z budżetu w zamian za tworzenie miejsc pracy, co jest czymś kuriozalnym, bo taniej byłoby płacić zasiłki bezrobotnym.

    OdpowiedzUsuń